Miał być Czersk..., a po drodze zdecydowałem, że w Górze Kalwarii pojadę do Chojnowskiego Parku Krajobrazowego i tamtędy dojadę do Konstancina Jeziornej. Z K.J. do domu wróciłem przez Kabaty. Zdjęć niestety brak, ponieważ mój aparat uległ częściowej wewnętrznej destrukcji.
Pogoda - ok, wiało słabiej niż wczoraj, ale wmordewind był momentami denerwujący. Mogło by być minimalnie cieplej...
A teraz zabieram się za mycie Radzia :P
Aktualny stan ODO: 1011km! (na liczniku - w BS nie dodaje nieistotnych, króciutkich tras)
Masakryczny wmordewind, na odcinku ok 15km, z czego 10 po piachu i pod górkę... Dlatego średnia jest raczej niesatysfakcjonująca... Po drodze mały incydent z kierowcą (wymusił pierwszeństwo :| ). Generalnie było zimno (10 C), do tego wieczór, no i wiało...
Trasa: Dom - Las Kabacki - K. Jeziorna - Gassy - Ciszyca - Obórki - Wilanów - Sadyba - Dom :) (konkretnie wiało na odcinku od Gassów, aż do końca Wilanowa)
Jutro jeśli przestanie wiać, szykuje się na Czersk... Jeśli nie przestanie to coś krótszego.
Nareszcie - wycieczka do Góry Kalwarii i z powrotem. Dokładnej trasy nie podam - jechałem drogami między skarpą wiślaną a Wałem Zawadowskim, na orientację. Pogoda piękna, temperatura jak dla mnie idealna. Niefajny był tylko odcinek ~10km po asfalcie, na którym trzeba było ciąć pod lekką górkę i pod wiatr w twarz...
Wycieczka na Kazury, aby pokibicować gościom od 4x :) Po drodze nareszcie zakupiłem nowy kask! Od dziś czarny Giro Encinal będzie chronił moją głowę...
Moja standardowa trasa treningowa, żeby sprawdzić kondycje po powrocie z gór. Takiej średniej się w życiu nie spodziewałem :D Warto dodać, że zmieniłem charakterystykę pracy Reby na bardziej 'maratonową', oraz kupiłem fajne rogi WCS do mojej giętej kiery :)
Dom - Wałem Zawadowskim do Konstancina Jeziornej - Kabaty - Ursynów - Dom...